Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Nowe plany zagospodarowania zbyt przychylne dla deweloperów? Miasto musi je poprawić

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 27 grudnia 2017 r. o 20:38 Powrót do artykułu
Dzieki takiemu zapisowi developerzy wciskaliby garaże, śmietniki i inne pomieszczenia techniczne w kondygnacje podziemne. Normalnie tego nie robią bo to jest dużo droższe.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Wojewoda nie ma pojęcia o prawie budowlanym. To typowe czepiactwo, żeby dowalić, oparte na nieprecyzyjnym i niespójnym prawie.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
To gdzie mają budować te mieszkania? Na wygwizdowie jakimś?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tereny przy Jaczewskiego i Chodźki muszą być przeznaczone wyłącznie pod budowę szpitali uniwersyteckich. Wkrótce będzie 3-4 razy więcej studentów medycyny niż obecnie, którzy będą potrzebowali mieć zaplecze dydaktyczne.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Plany zagospodarowania nie powinny zezwalać na gęstą zabudowę blok przy bloku, gdyż potem nie ma miejsca na płace zabaw, skwery i zieleń z drzewami. Deweloperzy grodzą osiedla i nie ma nawet miejsca na drzewa.sądzą małe krzaczki a one nie dadzą nam tyle tlenu co duże drzewa, ale czy nas mieszkancõw ktoś słucha?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Ale bzdury. Im gesciejsza zabudowa tym mniejsze koszty dla miasta, bo nie trzeba budować nowych dróg i uzbrojenia. Grodzic nikt się nie musi tylko dlatego ze jest to dopuszczone planem - ludzie sami się chcą grodzić. Co do drzew - w nowych blokach automatycznie zawiązuje się wspólnota i to ona zarządza terenem przyległym, jeżeli więc ludzie chcą drzew to mogą bez problemu je sobie posadzić.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
a jak miało być w dewelolublinie. Całe to skrzyżowanie na nasz koszt, tj naszych dzieci idealnie deweloperom w punkt. Echo chciało mniej zabudowy w Górkach, niżej, i to sportowej i dawali skrzyżowanie. Ale w Lublinie się nie zmieścili. Teraz deweloper ma gotowy układ komunikacyjny nie musi martwić się infrastrukturą. Tylko stawiać bloki, gęsto i wysoko. Smog w mieście. Eee tam ....
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Haha plusikowanie i monusowanie KOdZIARZA wstrzymane bo.... jest w pracy?? :))))
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Cała historia jest wynikiemj tego, że brak jest oficjalnej ustawowej definicji intensy6wności zabudowy. To jest niedopatrzenie ustawodawcy a nie urzędników miejskich. W całej POlsce do tej pory intensywnośc zabudowy była definiowana tak jak zrobił to Urząd Miejski w Lublinie a mianowicie jako stosunek powierzchni całkowitej wszystlkich kondygnacji nadziemnych do powierzchni terenu. Nalezy pamiętac o tym jaka jest funkcja tego wskaźnika. Ma on określać intensywnośc czyli dopuszczalne nasycenie terenu mieszkalnictwem i usługami. Dlatego też brano pod uwagę jedynie kondygnacje nadziemne. Kondygnacja podziemna nie jest w 99 % przypadków kondygnacją użytkową wiec nie ma sensu uwzględniać jej w liczeniu intensywności. UM w Lublinie podszedł więc do tego problemu praktycznie, Wojewoda teoretycznie stosując tu bezsensowny formalizm, zresztą wątpliwy w kontekście braku ustawowej definicji intensywnosci zabudowy. Zasadą w urbanistyce jest maksymalizacja wykorzystania terenów uzbrojonych z dostępną infrastrukturą techniczną i społeczną, takze po to by miasto nie rozlewało się na tereny rolnicze, co rodzi problemy z dojazdem, natężeniem ruchu, zmniejsza tereny biologicznie czynne itd. Oczywiście nie można przesadzać z gęstością zbudowy by nie powstało to co się dzieje np teraz na Gesiej ( okno w okno ) , ale to akurat jest kwestia liczb i odległości. Dodawanie do tej całej sytuacji kontekstu politycznego jest zwykłą głupotą. Urząd Miasta Wydział Planowania jest jak sama nazwa wskazuje od planowania rozwoju miasta, a Wojewoda z kolei ma w swoim zakresie nadzorowanie organów samorządoych , takze w zakresie zgodności z prawem wydawanych uchwał i zarządzeń ( Prezydenta ) . Dlatego też dajcie sobie spokój politykierzy różnej maści i myślcie pragmatycznie zamiast kierowania się tylko tym by dowalić tym drugim  
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Tytuł artykułu jest co najmniej niestosowny ( mówiąc bardzo oględnie ). Gdyby Miasto chciało iść na rękę deweloperom określiłoby po prostu wyższe wskaźniki intensywności ( bo mogło np 2-3 razy wyższe niż zawarte w uchwalonych planach ). Tu nie chodzi o żadną przychylność a o samo rozumienie definicji intensywności zabudowy. Wydział Planowania zastosował taka jaka była w użyciu do zawsze i nikt nigdy jej nie kwestionował, bo jest to definicja logiczna . Skoro teraz wojewoda to zrobił to wystarczy uchwałą zmienić cyferkę określająca intensywność w tekście planu i wyjdzie praktycznie to samo. Gmina zachowała się jednak w sposób mówiąc wprost bezmyślny. Powinna zakwestionować decyzję wojewody zaskarżając ją do sądu administracyjnego , Zanim sprawa zostanie rozstrzygnięta przez WSA i NSA miną dwa lata a w międzyczasie można tę cyferkę zmienić uchwałą. Nie zaskarżając decyzji wojewody Gmina naraża się na wielomilionowe odszkodowania ze strony inwestorów i jest to tzw krótka piłka. Z ustawy a konkretnie z art 36 ust 3 ustawy o planowaniu wynika roszczenie za zmianę planu zmniejszającą wartość terenu. Więc roszczenie jest oczywiste i łatwe do egzekucji. Za to całe zamieszanie nie zapłaci jednak ani wojewoda ani prezydent a my mieszkańcy. Więc zarówno wojewoda jak i prezydent powinni się zastanowić nad konsekwencjami finansowymi swoich działań.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Źuk zrobi wszystko dla deweloperów bo zbliża się kampania wyborcza. Ale widać że wreszcie ktoś potrafi zatrzymać tą mafie i ten układ biznesowy dbający tylko o siebie a nie o mieszkańców.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Jak będziesz bulil odszkodowania za nie rozumienie przepisów przez urzędników to sobie powtarzaj ze to wina Żuka.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
A da się jeszcze przychylniej? To miasto jest funkcją deweloperów a ich lokaj rzecznikiem
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Naprawdę wstyd dla miasta, że ma tak betonowego prezydenta, do którego nie docierają żadne ludzkie argumenty! Wszystko zabetonować! Liczy się tylko kasa, a beton zostaje na wieki! Gdzie ludzkie oblicze miasta? Gdzie planowanie przestrzenne uwzględniające potrzeby mieszkańców? Gdzie jakaś przestrzeń rekreacyjna dla wielotysięcznego Czechowa? To dzielnica traktowana od lat po macoszemu w inwestycjach miejskich, co widać po podjęciu dopiero teraz przebudowy skrzyżowania ul. Ducha, podczas gdy w ciągu lat rządów Żuka wydano miejskie pieniądze na mniej pilne cele. Ile godzin straconych przez kierowców Mamy bardzo słabych radnych z tej dzielnicy, ale gdzie jakaś elementarna uczciwość i odpowiedzialność władzy za całe miasto, a nie za wybrane rejony?
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...